Pstrąg w trzech wersjach: pieczony, w sałatce i w cieście, spaghetti z krewetkami, błyskawiczne stir fry ze świeżym ananasem i tarta wegetariańska z czerwoną kapustą i batatami. Co łączy te dania? Są zdrowe, pyszne a wszystkie składniki można kupić w sieciowych dyskontach.
Menu na tydzień – ryby i owoce morza
W tym tygodniu wszystkie dania powstały ze składników kupionych albo w lokalnych – wiejskich sklepach (bo byliśmy w Słopnicach – Beskid Wyspowy, trzecia co do wielkości wieś w Polsce:), albo w znanych sieciowych dyskontach, które są w całym kraju (generalnie wszystkie składniki można kupić w jednym dyskoncie). Całe menu wyglądało następująco:
Skąd takie menu? Niedawno nasza rodzina ze Słopnic stwierdziła, że dania które gotujemy są zbyt wyszukane i na wsi nie da się ich zrobić, bo brakuje składników. My się z tym nie zgadzamy – co najmniej 90 proc. dań z Niedzielnego Kucharza można przyrządzić, zaopatrując się w produkty w lokalnym sklepie czy dyskoncie. Co więcej, wieś ma oczywiste przewagi nad miastem – bo ekologiczna kura, jaja, świeże ryby prosto z hodowli, a do tego własne warzywa, grzyby i inne owoce leśne – są tu na wyciągnięcie ręki.
Misja polegająca na udowodnieniu, że z Niedzielnym Kucharzem można gotować na co dzień, a nie tylko od święta zakończyła się sukcesem, co zostało przypieczętowane dużym, rodzimym obiadem ze spaghetti pełnym pysznych, pachnących krewetek w sosie maślanym. Świeże krewetki do dania kupiliśmy w lokalnym sklepie, który nasza rodzina też regularnie odwiedza. Wyszło genialnie. Gigantyczna patelnia makaronu zniknęła w kilkanaście minut. Ha! To danie będzie hitem w całych Słopnicach. A może też w Waszych domach?
Zanim zaplanowaliśmy to menu na tydzień, najpierw wybraliśmy się do dyskontu w Tymbarku, żeby zobaczyć co ciekawego jest w asortymencie. Zwróciliśmy uwagę na stosunkowo taniego świeżego ananasa i świeże krewetki w bardzo atrakcyjnej cenie. Ponieważ wciąż brakuje nam zaufania co do jakości mięsa w dyskontach, ominęliśmy to stoisko, kierując się do ryb. Kupiliśmy dwa świeże pstrągi i dwa wędzone (tuszki, nie całe ryby). Potem przejrzeliśmy internet w poszukiwaniu ciekawych pomysłów i przepisów, spisaliśmy listę potrzebnych składników i tak powstał jadłospis na cały tydzień.
Wszystkie produkty kupiliśmy na miejscu, w Tymbarku, albo Słopnicach. Największy problem mieliśmy z sosem sojowym, który znaleźliśmy dopiero po w trzecim słopnickim sklepie spożywczym. Szkoda, że w każdym sklepie na półce stoi nieśmiertelna maggi, nafaszerowana chemią, a nie ma sosu sojowego o obniżonej zawartości soli. Generalne jednak jesteśmy zbudowani zaopatrzeniem w lokalnych sklepach. Wędliny i mięso w takiej Limanowej są lepszej jakości niż w Warszawie.
Zanim ruszycie do sklepu z listą zakupów, sprawdźcie koniecznie, które ze składników macie w domu.
Jak sprawdzić czy ryba jest świeża?
Kiedy zaczynaliśmy pisać bloga, do każdego przepisu dodawaliśmy informację, gdzie kupić produkty. Zrezygnowaliśmy z tej opcji, ponieważ okazało się, że robimy zakupy albo w zieleniaku, albo w supermarkecie, albo w dyskoncie (więc tych miejsc nie ma zbyt wielu). W tych ostatnich niezłe są owoce, warzywa i niektóre paczkowane wędliny oraz sery. Mięso i wędliny nieopakowane (bardzo dobrej jakości) kupujemy w lokalnym sklepie mięsnym. Kurczaka, koniecznie z wolnej hodowli, szukamy w jednym z hipermarketów. Jeśli jesteśmy w Warszawie, to po ryby idziemy do… dyskontu. Tu polegamy na wiedzy prawdziwego eksperta – kolegi Eugeniusza z „Pulsu Biznesu” – Marcina, zapalonego wędkarza, bardzo zaangażowanego w ochronę przyrody, rzek i ryb. Marcin wypuszcza ryby, które sam złowi, natomiast po zakupy rybne udaje się do dyskontów, bo jak mówi tu ryby są świeże, a w każdym razie można to sprawdzić. Jak sprawdzić czy ryba jest świeża? Jest to możliwe gdy ryby są sprzedawane w całości. Jeśli ryba ma ładne, błyszczące oko to znaczy, że jest świeża. Jeśli oko jest matowe i zapadnięte – nie kupujcie jej.
Jak sprawdzić czy ryba jest świeża?
Oczy – wypukłe, szkliste, przejrzyste. U nieświeżej, albo kilkakrotnie mrożonej ryby oczy są zapadnięte i matowe
Skrzela – różowe, czerwone, nigdy brunatne
Skóra – sprężysta, gładka, łuski przylegające do skóry
Zapach – świeża ryba nie ma zapachu, pachnie albo wodą morską, albo słodką. Nieświeża, no cóż, śmierdzi.
Są to podstawowe wskazówki jak poznać, czy ryba jest świeża. W hipermarketach, niestety, na lodzie leżą tony nieświeżych ryb, mrożonych często kilkakrotnie. Dobrze im się przyjrzyjcie przed zakupem.
Świeża ryba z dyskontu?
Dyskonty sprzedają ryby pakowane, co ma swoje wady, ale też zalety. Wadą jest ograniczona możliwość przyjrzenia się rybie – do skrzeli nie zajrzyjcie. Ale oczy i sprężystość rybo można już sprawdzić. Jest jeszcze jedna dobra strona pakowania: na każdej tacce jest data przydatności do spożycia. Zauważyliśmy, że zazwyczaj termin wynosi 7 dni. Naszym zdaniem nie ma szans, żeby ryba, nawet pakowana, zachowała świeżość tak długo. Dlatego kupujemy ryby tuż po zapakowaniu w pierwszym, maksymalnie drugim dniu terminu przydatności do konsumpcji.