Sałatka z krewetek, pęczaku i pieczonych buraczków, sałatka z kaszą jaglaną i wędzonym twarogiem, kremowa zupa z kapusty, parmezanu i pęczaku, krem ze smażonych brokułów, bigos z dorszem – takie jest menu na ten tydzień.

Za dwa tygodnie Święta!!! Czasu na przygotowania zostało już naprawdę niewiele, szczególnie jeśli chodzi o przygotowanie organizmu na świąteczne biesiadowanie, używanie sobie, podjadanie, dojadanie i przejadanie:) W Niedzielnym Kucharzu wdrażamy lekko postną dietę, bez zbędnych kalorii i niekoniecznych dodatków. Zapraszamy Was do spróbowania przepisów, których znalezienie zajęło nam naprawdę dużo czasu.

Postny okres oczekiwania

Do świąt zostały już tylko dwa tygodnie, jesteśmy na półmetku Adwentu (łac. przyjście), czterotygodniowego okresu poprzedzającego Boże Narodzenie, obchodzonego w kościołach chrześcijańskich. W prawosławnym obrządku trwa właśnie 40-dniowy tzw. Post Filipowy, czas przygotowania duchowego na przyjście Chrystusa, połączony z różnymi wyrzeczeniami w tym również dotyczącymi jedzenia. Adwent na Wschodzie nazywany bywa Małym Postem, gdyż rygory żywieniowe, co można a czego jeść nie należy są mniejsze niż przed Wielkanocą, ale obowiązuje wstrzemięźliwość od jedzenia mięsa, czy nabiału.

W Kościele rzymskim, post dawno już zniesiono, jednak w pokoleniu naszych rodziców żywa jest jeszcze pamięć ostrej głodówki poprzedzającej Boże Narodzenie. Obowiązywał zakaz jedzenia wyrobów mięsnych, jajek, nabiałów, generalnie rządziły kasze, ryby i zupy na oleju. Po czterotygodniowym poście kolacja wigilijna musiała mieć zupełnie inny smak.

Dieta oczyszczająca

Post stanowi istotną część wielu religii. Dość często poszczą Hindusi, którzy na religijną dietę przechodzą kilka razy w roku, po kilka dni. Każdy chyba słyszał o Ramadanie, miesięcznym poście w świecie Islamu, polegający na całkowitym powstrzymaniu się od jedzenia od wschodu do zachodu słońca. Nie ma innych ograniczeń jeśli chodzi o produkty spożywcze, jakie po dziennej głodówce można zjeść. Wieczorem, całe rodziny zasiadają więc do domowych biesiad, na które często składają się rozmaite wyszukane potrawy. Wiosną tego roku w Niedzielnym Kucharzu zrobiliśmy menu na jeden tydzień składające się w różnych, ramadanowych dań.

Niedziela: Shish kebab z kurczaka z warzywnymi szaszłykami

Poniedziałek: Pieczone bakłażany z bulgurem słodko-wytrawnym

Wtorek: Libański kebab z sałatką tabbouleh z kuskusem z kalafiora

Środa: Północnoafrykańskie pulpeciki w pomidorowo-szafranowym sosie

Czwartek: Marokańska zupa z bobu i rzepy

Piątek: Hinduskie rybne krokiety

Piszemy o postnych sprawach, bo obydwoje w Niedzielnym Kucharzu poczuliśmy potrzebę zrobienia menu lżejszego, bez mięsa, nie przeładowanego przyprawami, opartego o składniki zdrowe, o właściwościach oczyszczających organizm. Postanowiliśmy wyszukać zestaw postnych przepisów na okres przedświąteczny, żeby przygotować lepiej organizm na świąteczny wypas. Pomysł nie jest dyktowany względami religijnymi, po prostu obydwoje stwierdziliśmy, że potrzebujemy odmiany, że trzeba pozbyć się  toksyn i zbędnych kilogramów. Zresztą trzeba dodać, że dawne adwentowe posty dla organizmów wiernego ludu miały niespecjalnie zbawienny wpływ, bo wygłodzeni 40-dniową dietą ludzie objadali się w święta ponad wszelką miarę, fundując sobie potężne niestrawności, bóle brzucha i inne mało przyjemne przygody gastryczne.

My natomiast po jesiennym okresie zastoju, kiedy mieliśmy do ogarnięcia mnóstwo spraw i mało czasu dla siebie, powoli wracamy rytmu życia sprzed przeprowadzki,  wciąż w mieszkaniu zalega mnóstwo nierozpakowanych paczek, ale stopniowo ogarniamy, gdzie co jest i być powinno. Chcemy też wrócić do ćwiczeń, a wraz z nimi wdrażamy dietę lekką, aczkolwiek energetyczną.

Przepisów szukaliśmy naprawdę długo. W sieci oraz rozmaitych poradnikach jest mnóstwo podpowiedzi co ugotować w ramach detoxu i diety oczyszczającej, jednak w większości są to rozmaite smoothies, koktajle i zielone sałatki. Niczego im nie ujmując, nie są to dania, które pozwolą przetrzymać intensywny dzień w pracy.

Zestaw dań, jaki ostatecznie ustaliliśmy skład się ze sporej dawki kasz oraz kapusty: świeżej i kiszonej. Z rozpędu zrobiliśmy sześć dań w obawie, że zupa to za mało i trzeba do nie dorobić sałatkę. Obawy zupełnie zbyteczne, bo zupy są nadzwyczaj sycące.

Całe menu wygląda tak:

Poniedziałek: Sałatka z pęczaku, krewetek i pieczonych buraczków

Jędrne mięso krewetek świetne świetnie komponuje się z równie jędrnym i charakternym pęczakiem. Do tego pieczone buraczki, dodające całości słodyczy i delikatności oraz lekki dresing na bazie mango i szalotki.

Czytaj dalej

Wtorek: Sałatka z kaszy jaglanej z wędzonym twarogiem

Zaskakująco dobrze dobrany zestaw marynowanych, kwaskowych składników (kapary, ogórki kiszone, grzyby), ze słodkimi, pieczonymi (papryka) i dymnym, wędzonym tarogiem.

Środa: Krem ze smażonych brokułów

Prosty i równocześnie odkrywczy pomysł na przygotowanie dość przecież standardowego kremu z brokułów. Jak się okazuje, brokułowe różyczki wystarczy solidnie obsmażyć na oleju, a zupa zyskuje zupełnie nowy wymiar.

Czwartek: Krem z kapusty i parmezanu z pęczakiem

Jesienne danie kuchni włoskiej, proste, że bardziej już nie można, dwuskładnikowe, a mimo to niesamowicie smaczne. Całą robotę robi tutaj skromny rąbek z parmezanu, ugotowany ze świeżą kapustą.

Piątek: Bigos z dorszem

Absolutnie genialne danie z repertuaru Karola okrasy: delikatny, pieczony bigos, nieprzeładowany przyprawami, a przy tym bardzo aromatyczny.

Przepisy na kolejne dni będziemy wrzucać na bloga codziennie rano.

Dania od środy w górę, spakowaliśmy do pojemników i trafiły do zamrażarki. Lancze na poniedziałek i wtorek, zostały w lodówce.