Gotowanie tej zupy to czysta przyjemność łączenia składników. Proste, niezwykle aromatyczne, pachnące latem danie.
Czas: 40 minut
Poziom trudności: średni
Szacowana cena potrawy (pełny gar, którym można obdzielić całą rodzinę lub zamrozić): ok. 19 zł
Ten przepis pochodzi z jednego z naszych ulubionych źródeł – serwisu kulinarnego N.Y. Timesa. Wariacji na temat minestrone jest tyle co Włochów. Zresztą tak naprawdę do garnka można wrzucić każde warzywo, wzbogacające smak zupy. Nam szczególne spodobał się pomysł z dodaniem białej rzepy. To dość często pomijane warzywo, co jest dla niego krzywdzące. Ma dość ostry smak, na tyle wyczuwalny, że nasze minestrone na koniec nie potrzebowało dodatku pieprzu, ani innych ostrych przypraw. Zupa smakuje doskonale. Można podawać ją na ciepło, może też w upalny dzień pełnić rolę bogatego w warzywne smaki chłodnika. W minestrone nie ma żadnego tłuszczu, nie licząc dwóch łyżek oliwy dodanych na początku oraz tłustości oddanej do wywaru przez rąbek parmezanu, będącego częścią bouquet garni. Zupa świetnie smakuje z posiekaną i dodaną tuż przed podaniem bazylią.
Składniki:
- 2 łyżki oliwy
- 1 marchew
- 1 gałązka selera naciowego lub kawałek korzennego
- Biała rzepa – 10 centymetrowy kawałek wystarczy (lub mała bulwa czarna)
- 1 mała cukinia
- 3 ząbki czosnku
- Upieczona papryka
- 3 duże pomidory lub puszka pomidorów z zalewą
- Zielona fasolka szparagowa 100 g, opcjonalnie żółta
- Puszka białej fasolki
- Szklanka dowolnego drobnego makaronu, może być połamane spaghetti
- Pęczek bazylii
- Bouquet garni składający się z liścia laurowego kilku gałązek natki pietruszki i tymianku oraz rąbka od parmezanu
Przygotowanie:
Krok 1
Nagrzewamy piekarnik do 200 st. Wstawiamy do środka umytą paprykę. Pieczemy 20 minut. Paprykę można też upiec w mikrofali (5 minut), albo wrzucić do zupy surową razem z pozostałymi warzywami.
Krok 2
Marchew siekamy w krążki, cukinię w półksiężyce, a rzepę i selera naciowego w kostkę (tak samo paprykę, jeśli jej nie pieczemy).
Wlewamy do garnka dwie łyżki oliwy, rozgrzewamy i wrzucamy na nią posiekane warzywa. Przesmażamy przez dwie, trzy minuty. Następnie zalewamy je zimną wodą i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy temperaturę i gotujemy na bardzo wolnym ogniu.
Krok 3
W międzyczasie przygotowujemy bouquet garni: bawełnianą nitką wiążemy razem trzy gałązki tymianku, trzy łodyżki pietruszki, liść laurowy i skórkę parmezanu. Wrzucamy do garnka.
Krok 4
Jeśli mamy zieloną fasolkę w oddzielnym naczyniu zagotowujemy wodę i do wrzątku wrzucamy umyte strączki bez ogonków. Gotujemy 10 minut, po czym przecedzamy i przekładamy do lodowatej wody, żeby fasolki zachowały ładny zielony kolor. Fasolkę można też bezpośrednio wrzucić do garnka z zupą bez specjalnych ceregieli z osobnym gotowaniem. Będzie nieco bledsza, ale równie dobra:)
Tak właśnie robimy z żółtą fasolką, którą dorzucamy do zupy zaraz po bouquet garni. Następnie gotujemy 10 minut.
Krok 5
Bierzemy dowolny drobny makaron (jeśli nie mamy to po prostu łamiemy na kawałeczki spaghetti) i dodajemy do wywaru. Ostrożnie z makaronem, nie dodajcie za dużo, bo „wypije” całą zupę.
Po 10 minutach, kiedy makaron będzie już prawie miękki, dodajemy fasolkę zieloną oraz fasolkę z puszki razem z zalewą. Jeśli mamy pieczoną paprykę, kroimy ją w kostkę i też wrzucamy do środka. Mieszamy.
Krok 6
Czas na pomidory. Myjemy je i przekładamy do głębokiej miski. Gotujemy wrzątek w czajniku i zalewamy nim pomidory, lejąc wodę nie bezpośrednio na warzywa, ale na ścianki naczynia. Pomidory muszą być całe pokryte wodą.
Po 3 minutach wyciągamy je z kąpieli (uwaga, są gorące), osuszamy i na czubkach przecinamy skórkę na krzyż, aby łatwiej ją ściągnąć. Następnie przekrawamy pomidory na połowy usuwamy nasionka a miąższ kroimy w kostkę. Siekaninę dodajemy do gotującej się zupy.
Pomidory świeże możemy zastąpić pomidorami całymi z puszki, które razem z płynem przelewamy do garnka. Zagotowujemy.
Ostatni składnik: dodajemy do zupy fasolkę z puszki.
Krok 7
Ścieramy do zupy parmezan i dodajemy posiekaną bazylię, solimy do smaku i ściągamy z ognia. Zupa powinna chwilę odpocząć zanim trafi na stół, żeby wszystkie smaki mogły się połączyć.
Zobacz menu na tydzień – pora na kalafiora, w którym wykorzystaliśmy ten przepis.