Najprostsza zupa ziemniaczana, która robi się sama. Składa się z dwóch składników, a ma niezwykle złożony smak. Zupę parmentier można jeść na ciepło i na zimno.
Czas: Godzina
Poziom trudności: Bardzo łatwe
Liczba porcji: 2 duże
Zupa ziemniaczana z zakazanego warzywa
Zupa ziemniaczana parmentier smakuje doskonale, ale człowiek docenia ją jeszcze bardziej, kiedy pozna historię powstania tego prostego, pysznego dania.
W 1748 r. parlament francuski zakazał uprawy ziemniaków ze względu na szereg szkodliwych skutków jakie przynosi ich konsumpcja z trądem na pierwszym miejscu. Zakaz obowiązywał aż do 1772 r. Tak jest, nie tylko dzisiaj politycy wymyślają chore przepisy kierując się dobrem ludu. Wielką rolę w przywróceniu ziemniaka do łask nad Sekwaną odegrał Antoine A. Parmentier, lekarz, agronom, wynalazca i badacz. Trzeba wiedzieć, że ziemniaki, stanowiące fundament diety Indian południowo amerykańskich, kiedy na dobre trafiły do Europy w 1640 r. wcale nie cieszyły się specjalnie wzięciem. Powszechnie uważano, że jest to warzywo pastewne i nadaje się do karmienia świń.
A i to w ograniczonym zakresie. Ziemniaki uprawiano początkowo tylko w Hiszpanii i Irlandii (tu ziemniak powinien znaleźć się w herbie kraju, gdyż w uratował Irlandię okupowaną przez okrutnego angielskiego najeźdźcę od śmierci głodowej), a później również w Prusach, czyli na naszych obecnie, polskich w dużej mierze terenach Mazur i Pomorza Zachodniego. Pruski król Fryderyk II nakazał wręcz chłopom uprawę ziemi pod srogimi karami dla wymigujących się od obligu. Nie pierwszy to przypadek, kiedy niemiecka racjonalność wzięła górę nad francuskim osądem rzeczywistości.
Zupa ziemniaczana z dwóch składników
Antoine A. Parmentier, jako wojskowy lekarz został wzięty do niewoli podczas wojny siedmioletniej (to wtedy Polska z kretesem przespała szanse na umocnienie pozycji w tej części Europy, fundując sobie w ten sposób rozbiory) i w więzieniu karmiony był głównie kartoflami. Nie zatruł się, nie zachorował na trąd, więcej, odżywił się i odzyskał siły. Po powrocie do Francji stał się ambasadorem ziemniaka, wszędzie, gdzie mógł opowiadał jak zdrowe to warzywo, organizował prelekcje, prezentacje i degustacje ziemniaczanych potraw. Oporny naród z czasem dał się przekonać, że ziemniak nie truje a dobrze smakujeJ
Od nazwiska Antoine’a A. Parmentiera nazwę bierze zupa z ziemniaków, super prosta zupa, zrobiona tylko z ziemniaków i porów. Kremowa i łagodna w smaku, świetnie smakuje z ciemnym pieczywem. Do zupy możecie dodać jakieś resztki warzyw, np. włoszczyznę z rosołu, ale róbcie to ostrożnie, żeby nie zaburzyć delikatnej kompozycji ziemniaczano-porowej.
Przepis pochodzi z serwisu Geniuskitchen.com,który z kolei wziął go z książki kucharskiej Juli Childe.
Polecamy Wam bardzo podobny przepis na ziemniaczano-porową zupę chłodnik Vichyssoise
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 3 pory
- Kilka plastrów dobrego, cienko pokrojonego boczku lub prosciutto
- Siekany czosnek lub pietruszka
- ½ szklanki gęstego jogurtu lub śmietany
- 2 łyżki masła
- Sól i pieprz
Przygtowanie:
Krok 1
Ziemniaki obierz, umyj, pokrój na mniejsze kawałki. Umyj dokładnie pory i pokrój w plastry. Rozgrzej w garnku 2 łyżki masła, wysyp na nie ziemniaki i pory, zamieszaj dokładnie i duś na średnim ogniu około minuty. Zalej warzywa zimną wodą (nie za dużo, tyle kilka centrymetrów powyżej poziomu warzyw), doprowadź do wrzenia, zmniejsz temperaturę, częściowo przykryj i gotuj na bardzo wolnym ogniu przez godzinę.
Krok 2
Wyłóż plastry boczku lub prosciutto na zimną patelnię, podgrzewaj, aż tłuszcz zacznie się topić a boczek zrobi się chrupiący i wysmażony. Możesz też wstawić plastry boczku do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 10 minut.
Krok 3
Zdejmij zupę z ognia, zmiksuj ręcznym robotem, lub partiami w malakserze. Dolej wody jeśli zupa jest za gęsta. Dodaj jogurt lub śmietanę, dopraw sporą ilością soli i pieprzu. Wsyp posiekaną zielenię. Nalewaj zupę do talerzy. Kładź na wierzchu każdej porcji wysmażony boczek. Podawaj na ciepło lub na zimno.
Smacznego!